Traducciones en contexto de "pocałował" en polaco-español de Reverso Context: Sinatra pocałował mnie tu w moje pierwsze urodziny. Traducción Context Corrector Sinónimos Conjugación Conjugación Documents Diccionario Diccionario Colaborativo Gramática Expressio Reverso Corporate fot. Adobe Stock, NDABCREATIVITY Kubę poznałam na studiach. Zobaczyłam go na imprezie u kolegi. Wysoki, szczupły szatyn o niebieskich oczach był moim ideałem faceta. Przynajmniej z wyglądu. Ja też wpadłam mu w oko. Podszedł, zagaił, zaczęliśmy rozmawiać. Okazał się nie tylko przystojny, ale również dowcipny i sympatyczny. A kiedy spojrzał mi głęboko w oczy i posłał ciepły uśmiech, poczułam się piękna, ważna, jedyna. Pomyślałam, że chcę, żeby patrzył tak na mnie już zawsze. To było coś więcej niż zauroczenie. To było oszołomienie i olśnienie! Nigdy dotąd nie czułam czegoś podobnego. I dlatego popełniłam ogromny błąd: poszłam z nim do łóżka jeszcze tej samej nocy. Seks był cudowny, rano kochaliśmy się znowu, potem zrobił mi śniadanie, dał buziaka na pożegnanie… i zniknął. Nie zadzwonił, nie szukał mnie, nie chciał się spotkać ponownie. Dostał, czego chciał, i stracił zainteresowanie. Jak mogłam się tak pomylić co do niego? Jak mógł mnie tak potraktować? Jak… jak rzecz?! Użył i wyrzucił. Wylałam wiele gorzkich łez. Byłam rozczarowana i zła, ale bardziej na siebie niż na niego. I to siebie winiłam za całą sytuację. Faceci tak po prostu mają: są myśliwymi i nudzą ich zbyt łatwe, zbyt szybkie zwycięstwa podczas polowania. Wszystko schrzaniłam. Gdybym nie dała się ponieść namiętności, mogłabym go w sobie rozkochać. Miałam szansę i straciłam ją. Głupia! Załamałam się. Poszybowałam wysoko, niesiona nadziejami, i upadek był wyjątkowo bolesny. Mentalnie się roztrzaskałam. Nie sądziłam, że jestem aż tak krucha. Co gorsza, nie potrafiłam zapomnieć o Kubie. Więc powtarzałam sobie, że to jeszcze nie koniec, że jeszcze go zdobędę, że za wszelką cenę będzie mój. To pozwoliło mi się wziąć w garść. Mając cel, miałam po co żyć. Zaczęłam od wkręcenia się do towarzystwa Kuby. Szeroko rozumianego. Chciałam go lepiej poznać, dowiedzieć się, jaki jest, co lubi, czego szuka w kobietach. Nie próbowałam się z nim zaprzyjaźnić, bo kumplowanie z zasady wyklucza romanse, ani zbliżać za bardzo, żeby go nie wystraszyć. Dyskretnie go obserwowałam i czekałam na właściwy moment, na swoją szansę… aż gruchnęła wieść, że jedna z dziewczyn zaszła z Kubą w ciążę. Co?! Byłam wściekła. Jak w dzisiejszych czasach można nie umieć skutecznie się zabezpieczyć? Na pewno zrobiła to specjalnie! Chciała go złapać na dziecko! Ta ciąża była najgorętszym newsem w towarzystwie. Wszyscy o tym gadali, robiliśmy nawet zakłady, czy ofiary wpadki wezmą ślub, czy wybiorą inne rozwiązanie. Większość nie dawała ich związkowi szans. Pomyliliśmy się. Ku mojej ogromnej rozpaczy, rzeczywiście się pobrali. Płakałam, oglądając na Instagramie zdjęcia z ich wesela Kuba miał teraz żonę i dziecko w drodze, co mocno utrudniało mój plan zdobycia go, ale nie zamierzałam się poddać. Wymuszony ślub nie świadczy o miłości. Walka trwała nadal. Tamta wygrała jedną ważną bitwę, ale to nie znaczy, że wygrała całą wojnę. To jeszcze nie koniec. Jeszcze będzie mój, obiecywałam sobie. Postanowiłam zaprzyjaźnić się z żoną mojego wymarzonego mężczyzny i namieszać w ich małżeństwie. Wiedziałam, że potrafię. Może nie udało mi się po jednej nocy podbić serca Kuby, ale zwykle bez problemu nakłaniałam innych, by robili to, co chcę. Nawet się nad tym nie zastanawiałam, działałam odruchowo, to był mój talent. Jedni grają na instrumentach, ja grałam na ludzkich emocjach. Koleżanki nie tylko mnie lubiły, ale także traktowały jak autorytet, chętnie mi się zwierzały i słuchały moich rad. Zwykle tego nie nadużywałam, nie chciałam nikogo krzywdzić dla własnych korzyści, ale… w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone, prawda? Jego żona miała na imię Ola. Była drobną, ładną, nieśmiałą szatynką. Zanim wpadli, studiowała pedagogikę. Nie wyglądała na puszczalską ani na taką, która jest zdolna do wrobienia faceta w ciążę, ale pozory mylą. A jeżeli nie jest perfidna, to znaczy, że jest głupia, powtarzałam sobie, pilnując, aby przypadkiem jej nie polubić. To było trudne zadanie: zbliżyć się do Olgi, samej pozostając obojętną, bo okazała się naprawdę miłą dziewczyną. Zagubioną i trochę przestraszoną swoją życiową sytuacją. Potrzebowała psychicznego wsparcia i przyjęła moją pomoc oraz życzliwość z naiwną wdzięcznością. Szybko uznała mnie za przyjaciółkę. Zwierzała mi się z obaw związanych z porodem i wychowywaniem dziecka oraz z drobnych nieporozumień z Kubą. Jej macierzyńskie lęki niezbyt mnie interesowały, ale małżeńskich skarg słuchałam z uwagą. A potem udzielałam jej nieszczerych porad sercowych, które wcale nie miały na celu poprawienie ich relacji. W kółko powtarzałam, że musi od Kuby więcej wymagać, musi być wobec niego bardziej stanowcza i nie powinna okazywać mu czułości, bo wtedy szybko się nią znudzi. – Faceci wolą niedostępne księżniczki. Musisz taka być nawet po ślubie, inaczej za parę lat cała namiętność się wypali – tłumaczyłam jej, a ona ufnie wcielała w życie moje wskazówki. Potem zaczęłam jej wmawiać, że musi trzymać go na dystans, emocjonalny i seksualny, żeby był przyzwyczajony do wstrzemięźliwości i odstawienia na drugi plan, kiedy już na świecie będzie dziecko. – Oni nie rozumieją, że kobieta nie zawsze ma ochotę. Myślą, że połóg i zmęczenie opieką nad niemowlakiem to tylko wykręty. Mówię ci, im szybciej zaczniesz ćwiczyć odmawianie, tym lepiej. – Ale ja mam ochotę! Jak nigdy wcześniej. Może to sprawa hormonów, co? Mam udawać, że nie chcę? – dziwiła się. – Tak. Dla dobra waszego małżeństwa. Moje intrygi musiały ich rozdzielić Byłam dumna z moich małych intryg, dopóki się nie zorientowałam, że nic nie dają. Albo Ola nie stosowała ich jak należy, albo nawet odmawiając, robiła to tak, by Kuba nie czuł się odrzucony. Tego, że po prostu ją kocha, że nie potraktował jej jak mnie, czyli jak panny na jedną noc, w ogóle nie brałam pod uwagę. Po prostu jakimś cudem nadal byli razem i układało im się coraz lepiej. Ola nabrała pewności siebie, oswoiła się z sytuacją i już się nie bała. Ciąża wyraźnie jej służyła, wręcz kwitła, a Kuba najwyraźniej cieszył się, że zostanie ojcem. To mnie drażniło, bolało, męczyło. To było takie niesprawiedliwe! Nie dość, że podstępem zajęła moje miejsce, to jeszcze śmie być szczęśliwa! Przemknęło mi przez myśl, że gdyby poroniła, łatwiej odzyskałabym Kubę. Spędzałyśmy razem dużo czasu, miałam wiele okazji, żeby sprowokować jakiś „wypadek”. To było kuszące, ale… nie każdy cel uświęca środki. Nie chciałam posunąć się tak daleko, by nie móc sobie później wybaczyć. Bez wahania odbiłabym jej Kubę, lecz to ona była moim wrogiem, moją rywalką, a nie jej dziecko. Gdy Ola urodziła, regularnie ją odwiedzałam i pomagałam w tych trudnych pierwszych miesiącach. Raz powiedziała mi, że jestem dla niej jak siostra, którą zawsze chciała mieć. Poczułam się wtedy naprawdę podle. Uważała mnie za kogoś bliskiego, ufała mi, a ja zamierzałam ją unieszczęśliwić. Musiałabym nie mieć serca, żeby mnie to nie ruszyło! Ale nie mogłam się wycofać, nie chciałam. Kuba był dla mnie najważniejszy na świecie, ważniejszy niż moje sumienie, niż ta dziwaczna przyjaźń, niż ta głupia dziewczyna, która lgnęła do mnie jak… Nieważne. Za naiwność się płaci Zaczęłam uwodzić Kubę. Zawsze, kiedy do nich przychodziłam, miałam makijaż i byłam ubrana w ciuchy podkreślające moje kształty. Przy Oli, która po ciąży straciła figurę i miała wiecznie podkrążone z niewyspania oczy, wyglądałam jak modelka. Wzrok Kuby, który gapił się na mnie, kiedy myślał, że tego nie widzę, dowodził, że mój plan zadziałał. Czyżby w Kubie odżyły wspomnienia naszej jedynej upojnej nocy? Jeśli tak, trzeba kuć żelazo, póki gorące. Zadzwoniłam do niego i poprosiłam o rozmowę sam na sam. Powiedziałam, że chcę porozmawiać o Oli, bo się o nią martwię. Umówiliśmy się w knajpie. Na początku rzeczywiście mówiłam o Oli – że wydaje się bardzo zmęczona i że moim zdaniem powinni wynająć nianię – ale szybko i sprytnie przeszłam do rozmowy o nim. – A ty, jak się czujesz jako młody tata? Chyba ci ciężko? – zapytałam z troską, patrząc mu przy tym głęboko w oczy. Westchnął i przytaknął, a potem się z niego wylało. Wysłuchiwałam jego narzekań i żalów, że nie tak to sobie wyobrażał, że on też jest potwornie zmęczony i wiecznie niewyspany. Kiwałam współczująco głową, a na koniec rzuciłam: – Upijmy się dziś. Co ty na to? Wyluzujesz się, dobrze ci to zrobi, a ja cię jakoś wytłumaczę przed Olą – nęciłam. – Naprawdę? Bo Ola będzie zła … – wahał się. – No ale skoro dasz mi alibi… – Oczywiście. Musisz się zresetować, nawet kosztem kaca, to dobre dla zdrowia psychicznego – przekonywałam. Uległ. Potem poszło już gładko On wlewał w siebie kolejne wódki i narzekał, że czuje się, jakby jego młodość już przeminęła. Ja go pocieszałam, mówiąc, że jeszcze wszystko przed nim… To on zrobił pierwszy krok i mnie pocałował, ale to ja zaproponowałam, żebyśmy poszli do hotelu. Seks tym razem nie był rewelacyjny, bo alkohol nie pomaga na libido, ale dla mnie stanowił punkt zwrotny w batalii o zdobycie Kuby. Teraz pójdzie już z górki! Tym razem się nie pomyliłam. Oboje udawaliśmy, że mamy wyrzuty sumienia, i parę dni później umówiliśmy się na kolejne spotkanie, żeby omówić sytuację. – Czuję się okropnie, tak strasznie mi wstyd! – zajęczałam na powitanie. – To nie twoja wina, to przeze mnie – dżentelmeńsko zapewnił mnie Kuba. Tak czy siak, oboje byliśmy zgodni, że Ola nie może się o niczym dowiedzieć i że to nie może się powtórzyć, ale… godzinę później znów wylądowaliśmy w hotelu. – Jesteś taka piękna, Beatko, nie mogę ci się oprzeć, chociaż wiem, że to złe – mówił Kuba między pocałunkami. I tak zaczął się nasz romans. Nasze spotkania były krótkie, ale bardzo namiętne i dawały mi dużo szczęścia oraz satysfakcji. Do czasu. Bo mijały dni, tygodnie, miesiące, a ja nie dostawałam od Kuby niczego więcej poza cielesną intymnością. Nie rozmawiał ze mną, nie pytał o moje sprawy, kompletnie nie interesowało go, co myślę, co czuję, chciał ode mnie tylko jednego. Próbowałam zmienić nasz układ w coś więcej. Chciałam, żeby zobaczył we mnie ukochaną kobietę, a nie kochankę. Daremnie. Gdy pytałam, co u niego, odpowiadał zdawkowo. Próbowałam wciągać go w żartobliwe przekomarzanki, by wytworzyć między nami czułą więź, ale nie podejmował gry. Nie chciał też umówić się ze mną poza hotelem, wyjść gdziekolwiek razem, robić cokolwiek poza seksem. Kilka razy zapraszałam go do siebie, chciałam mu coś ugotować, obejrzeć wspólnie film, ale zawsze odmawiał, nawet nie siląc się na jakieś tłumaczenia. Zrozumiałam, że byłam dla niego wyłącznie odskocznią od męczącej codzienności, grzeszną rozrywką, urozmaiceniem małżeńskiej rutyny. Gdybym była prawdziwą przyjaciółką Oli, wściekłabym się, że znudził się i zmęczył życiem rodzinnym już po kilku miesiącach, ale nie byłam, a ona i tak miała lepszą pozycję niż ja. Ona była żoną Kuby, matką jego syna, a ja…? Kim, czym dla niego byłam? Zabawką Znowu potraktował mnie jak rzecz, a ja znowu mu na to pozwoliłam. Tyle że teraz to nie była jedna noc, a kilka miesięcy mojego żebrania o jego uczucie, a z jego strony – wykorzystywania mnie. Na co mi to było? Zrezygnowałam z dumy, z zasad, oszukiwałam dziewczynę, która mi ufała jak siostrze i szczerze mnie lubiła, żeby skończyć jako… panna na telefon? Miałam dość życia w kłamstwie. Postanowiłam to wszystko zakończyć – i fałszywą przyjaźń z Olą, i upokarzający układ z Kubą. Ale nie po cichu. Napisałam do Oli maila, w którym przyznałam się do romansu z jej mężem. Zależało mi na tym, by mi uwierzyła, więc opisałam pewne intymne szczegóły, których nie mogłaby znać zwykła koleżanka… A potem całkiem się od nich obojga odcięłam. Zmieniłam numer telefonu, przeniosłam się do innego mieszkania, zlikwidowałam konta na Facebooku i Instagramie… Minęły lata. Skończyłam studia, znalazłam pracę, zakochałam się z wzajemnością i zaręczyłam. Udało mi się zapomnieć o przeszłości i niemal wybaczyłam samej sobie to, co zrobiłam Olce. I odżałowałam, że dla jednego dupka zmarnowałam tkwiący w nas potencjał na babską przyjaźń, taką po grób. Ze wstydem wciąż się nie uporałam, bo kiedy niespodziewanie spotkałam ją na rynku, chciałam zrobić w tył zwrot. Ale już mnie dostrzegła, już podchodziła z wyciągniętą ręką. Zaprosiła mnie na kawę. Byłam jej winna tę rozmowę Bałam się pretensji, gorzkich wyrzutów, łez, ale w jej przypadku czas także wygładził kontury tego, co zaszło. Zwłaszcza że nie znała całej prawdy. Nie wiedziała, że zbliżyłam się do niej z wyrachowania. Dlatego dziś mogła być mi wdzięczna. – Właściwie to wyświadczyłaś mi przysługę. Nie żałuję, że rozwiodłam się z Kubą z powodu twojego maila, choć wtedy miałam do ciebie potworny żal. Nawet większy niż do niego. I nie dlatego, że zrzucał na ciebie winę, twierdząc, że go uwiodłaś… – Pół roku cierpiał, dając się uwodzić? – mruknęłam drwiąco. – Biedulek… Uśmiechnęła się krzywo. – Właśnie. Bardziej ty mnie zawiodłaś, miałam do ciebie większy żal, bo tak ważna była dla mnie nasza przyjaźń. Czułam się oszukana, zdradzona, nawet jeśli byłaś w nim zakochana, nie powinnaś… Bo byłaś, prawda? Znam cię, nie poszłabyś z nim do łóżka, gdybyś go nie kochała… Umknęłam wzrokiem. Nie byłam w stanie patrzeć jej w oczy. Nie byłam w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Bo czy ja go kochałam? Dziś, będąc w związku pełnym wzajemnej troski i czułości, miała poważne wątpliwości, czy tamto w ogóle można nazwać miłością. Raczej uczuciową chorobą. Ola nie oczekiwała odpowiedzi. – Tak czy siak, zanim odeszłaś, wyświadczyłaś mi ostatnią przyjacielską przysługę. Dzięki tobie zrozumiałam, jaki to drań. Skoro mógł mnie zdradzić z tobą, niecały rok po ślubie, to mógłby to zrobić z każdą, w każdej chwili. I pewnie by to robił. Odchorowałam rozstanie, przebolałam i poszłam dalej. Chciałam, żebyś to wiedziała. Dziękuję ci za tamtą szczerość. Wychodzę za mąż i cieszę się, że mogę ostatecznie zamknąć sprawy między nami, zamknąć tamten rozdział. – Wychodzisz za mąż? Gratuluję! Jej wzrok stwardniał. – Tak, wychodzę za mąż. Ale daty ci nie podam. Nie przychodź na ślub, nie składaj mi życzeń, nie zbliżaj się do mojego mężczyzny. Mam nadzieję, że już nigdy więcej się nie spotkamy. Może byłam głupia i naiwna, ale dorosłam i nie popełnię dwa razy tego samego błędu. A ty… Beata… nie powinnaś. Rozumiesz, nie powinnaś. Czytaj także:„Miałam nadzieje, że mąż mnie zdradzi i da mi wreszcie spokój. Mam dość tego, że wiecznie ciągnie mnie do łóżka”„Nie chciałam mieć dzieci. Matka zawsze mi wypominała, że ojciec odszedł od niej przez to, że ja się urodziłam”„Mąż kłamał, że dorobi w Wigilię jako Mikołaj. Poszedł na drugą wieczerzę do kochanki i nieślubnego syna” Wieczorem, gdy wróciłam do domu, zastałam w mieszkaniu mojego chłopaka i jego rodzinę. Okazało się, że poskarżył się na mnie swoim rodzicom i bratu. Przyjechali po niego i oskarżyli mnie o nieodpowiedzialność. Mój chłopak nie stanął w mojej obronie. Ponieważ mieszkanie należało do mnie, poprosiłam ich, aby opuścili lokal.

Jeśli na szkolnym korytarzu lub w pobliskim sklepie zobaczyłaś chłopaka, którego chciałabyś lepiej poznać, ale wstydzisz się do niego zagadać, z pomocą przyjdzie Ci Facebook. Mamy XXI wiek, jest to normalne, że ludzie poznają się online. Nic dziwnego też nie będzie w tym, że to Ty napiszesz do chłopaka jako pierwsza. Oczywiście, każda z nas wolałaby, aby to wymarzony chłopak napisał pierwszy, jednak jeśli tak się nie dzieje, weź sprawy w swoje ręce. Nie ma na co czekać. Po pierwsze, aby napisać do niego na FB, musisz wiedzieć, jak się nazywa i wyszukać go. Następnie możesz przejść do pisania wiadomości. Ważne jest to, w jaki sposób rozpoczniesz rozmowę. Zwykłe „Hej, co słychać?” może być niewystarczające i zbyt oklepane. Sprawdź, jakie sposoby polecamy, aby zaintrygować i wciągnąć w rozmowę Twojego wymarzonego chłopaka. 1. Zapytaj, czy to jego widziałaś w jakimś konkretnym miejscu Jeśli często spotykasz go w jednym miejscu, to pewnie mieszka gdzieś blisko Ciebie. Możesz do niego napisać, czy to jego ostatnio często widujesz w twoich rejonach. Może się okazać, że on też zwrócił na Ciebie uwagę, ale nie mógł Cię znaleźć na FB. Źródło: 2. Zapytaj o coś związanego ze szkołą/uczelnią Jeśli chodzicie do tej samej szkoły lub uczelni, bardzo dobrym pomysłem jest zapytanie o jakiś przedmiot, nauczyciela, sprawdzian. Jeśli chodzicie do równoległych klas, możesz napisać do niego, że kojarzysz go ze szkoły i chciałabyś się dowiedzieć, czy miał już sprawdzian z matematyki. Jeśli tak, to czy mógłby Ci dać znać, co na nim było. Jest to bardzo niewinny sposób zagadania, ale bardzo skuteczny. Nie musisz się obawiać, że zostaniesz wyśmiana. Z tematu sprawdzianu łatwo będzie Ci przejść do kolejnego związanego ze szkoła, a później już pójdzie z górki. Źródło: 3. Zagadaj o wspólnych znajomych Możliwe, że okaże się, że masz wspólnych znajomych ze swoim wymarzonym chłopakiem. To jest doskonały pretekst do napisania. Możesz zapytać go, czy to on był na ostatniej imprezie u Kaśki lub Piotrka, bo chyba go kojarzysz. Nawet, jeżeli go nie było, szybko wybrniesz z sytuacji, mówiąc, że na ich imprezach zawsze jest pełno osób. Przy okazji możesz zapytać, dlaczego nie przyszedł i zaznaczyć, że liczysz na jego obecność na kolejnej imprezie. Źródło: 4. Propozycja wspólnego wyjścia z paczką znajomych Jeśli macie wspólnych znajomych, możesz odważyć się i napisać do swojego wymarzonego chłopaka, aby się do Was dołączył przy następnym wypadzie do kina/klubu. Wspomnij, że kojarzysz go przez znajomych i czy mówili mu, że idziecie na najnowszą część Avengersów. Zaproponuj mu, aby się do Was przyłączył, jeśli ma ochotę. Źródło: 5. Zagadaj o jego ulubiony film/serial/zespół muzyczny Zobaczyłaś na FB informację na temat jego ulubionych zespołów, filmów lub seriali? Może jest fanem Gry o Tron, tak jak Ty? Zagadaj na ten temat. Możesz do niego napisać, wykorzystując tekst z serialu. Będzie to nietypowe, a Twoje szanse na uzyskanie odpowiedzi zwiększą się. Źródło: 6. Poproś o pomoc Możesz napisać do chłopaka z prośbą o pomoc. Jeśli chodzicie do tej samej szkoły, możesz go poprosić, aby udostępnił wydarzenie, które organizujesz w szkole. Zapytaj przy okazji czy mógłby Ci pomóc w jego organizacji. Źródło: 7. Udawaj, że pomyliłaś go z kimś innym Ten sposób jest skuteczny, ale nie wszystkie dziewczyny chcą z niego korzystać, bo boją się kompromitacji. Polega on na tym, aby napisać do chłopaka, że widziałaś go np. w galerii handlowej i powiedziałaś mu cześć, ale chyba Cię nie zauważył. Możesz spodziewać się odpowiedzi, że musisz go z kimś mylić, bo go tam nie było. Możesz udawać bardzo zaskoczoną i powiedzieć, że przepraszasz, bo faktycznie musiałaś go z kimś pomylić. Dodaj, że to niesamowite, bo chyba ma sobowtóra. Źródło: 8. Napisz do niego, nawiązując do jego komentarza lub posta Jeśli zobaczysz, że Twój wymarzony chłopak skomentował coś lub wstawił zabawny post, napisz do niego. Będziesz miała dobry pretekst do rozpoczęcia rozmowy. Może nie zgadzasz się z jego punktem widzenia? Wdaj się w dyskusje. Faceci lubią prowadzić rzeczowe, konkretne rozmowy, w których mogą wymienić swoje poglądy. Źródło:

Jak byście zareagowali gdy by was pocałował kolega? 2012-03-28 21:07:40; Czy jak kolega mnie pocałował to straciłam dziewictwo.? 2012-07-26 21:18:05; Mój kolega udaje dziewczyne 2010-06-18 19:50:51; Dziewczyny , co byście zrobiły jak kolega z klasy podszedłby do was , pomacał po piersiach , pocałował w usta i uciekł ?:D 2013-05-11 zapytał(a) o 13:34 Co zrobić żeby chłopak Cię pocałował ???? Nie wiem co zrobić żeby chłopak mnie pocałował .... co mam zrobić ??? :D Mam z nim gdzieś wyjść ???? tylko się trochę wstydzę ... :P Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:10 Hej :) Skoro on jest gotowy, a Ty też piszesz do nas w tej sprawie...to znaczy, że oboje jesteście gotowi ;) z tą różnicą, że Ty się wstydzisz:)) Ale spokojnie to normalne, że jesteś troche tym zdenerwowana ;) Jeśli chcesz wziąść sprawy w swoje ręcę to radzę umówić się z nim np. do parku albo do kawiarni. Z koleżankami doszłyśmy do wniosku, że najlepiej coś upuścić gdy np. siedzicie obok siebie na ławce w parku ;) To jest taki kontak gdy obydwoje sięgniecie po tą upuszczoną rzecz ;) Wtedy chłopak działa spontanicznie :)) Radzę spróbować :)) Pozdrawiam Serdecznie :)) blocked odpowiedział(a) o 19:30 To proste ! Wyjdź z chłopakiem gdzieś np w jakieś ładne miejsce np do parku . Pogadajcie sobie tak szczerze jak idziecie to możesz go wziąść za rękę . Potem możesz go leciutko pocałować w usta ale nie rzuć się na niego tylko leciutko muśnij jego usta. Jeżeli będzie niezadowolnoy przeproś i powiedz że poczekasz a na to będzie , ale zapewniam cię że chłopcom podoba się to jak dziewczyna pierwsze ich pocałuje . Wież mi lub nie ale dla chłopaka to też wielki stres pocalować ciebie :)) Będzie dobrze !Zycze powidzenia . Ja myślę że powinnaś zbliżyć sie do niego i patrzec mu sie prosto w oczy a pozniej zerknij na usta i wtedy on tez to zrobi i bedziecie sie calowac. . . [u mnie nie to sprawdzilo] :] kittty odpowiedział(a) o 14:53 hmm.. co zrobić . ;pp ? nie wiem! ^^ może zapytaj go, czy przygnębia go twoja fizyczność, skoro tego nie robi, hehe. >.> ale tak na poważnie, to zazwyczaj chłopcy bardziej się do tego garną, jak do każdego innego fizycznego kontaktu. ; ) ale jeśli jest niesmiałym chłopakiem, to zrób to pierwsza. ;p ten jeden raz .;p bo może on nie ma pewności, że też tego chcesz.. wtedy będzie miał już 1oo-procentową pewność. xddd blocked odpowiedział(a) o 16:01 Spotkaj się z nim gdzieś w twojej okolicy. Stańcie w jednym miejscu i chwilę rozmawiajcie po chwili zbliż się do niego i patrz mu na usta on też spojrzy i pocałuj go. ; )) Pozdrawiam. ;* meee odpowiedział(a) o 14:06 to jak ty jesteś gotowa to oi czym my gadamy? jak bd gotowa to zaproś go do domu albo na lody ... Mnie sam pocałował na lekcji było tak grali w prawda czy wyzwanie cały czas klękali mówili kocham cię mnie pocałował ,a potem moją 2 koleżankę i jeszcze 3 koleżankę to była masakra dobrze że pan tego nie koniec lekcji przytulili nas i przeprosili. Tak to się sama on cie sam pocałuje:) blocked odpowiedział(a) o 18:01 podejć pocałuj (jak jest sam) samo zadziała W mojej sytuacji wyglądało to tak: była impreza urodzinowa u mojej koleżanki była ona od 16:00 do 22:00 świeciły tylko lampki i leciała muzyka wszyscy się bawili ale ja i mój chłopak Radek siedzieliśmy na łóżku i obciskiwalismy sie ja kładłam pomiędzy jego nogi moją nogę ponieważ chłopcy to lubią więc polecam na przyszłość potem Złapał mnie za rękę i powiedział kocham cię Ja mu powiedziałam ja ciebie też Dałam mu leciutkie go buziaka naprawdę leciutkie i leciutko possałam jego dolną wargę i tak zaczęliśmy się całować było naprawdę mega jeszcze było to przy takiej słodkiej muzyce: A w twojej sytuacji jak jestes wstydliwa to naprawdę nie masz się czego wstydzić Przecież Żyje się tylko raz a jak cię odrzuci to powiedz że bardzo Przepraszasz nie wiesz co w ciebie wstąpiło😍💝 na przyszłość się polecam Mariśka odpowiedział(a) o 13:37 słuchaj, moze o nie jest na to gotowy. sporoj byc cierpliwa... moze sproboj sie do niego zblizyc... paulex odpowiedział(a) o 11:54 mozesz z niom pojsc do parku ... i zblizaj sie do niego jak najblizej ... :);d najpierw spójrzcie sobie głęboko w oczy a potem jak juz bedziecie sie na siebie patrzyc to zerkaj co chwila na jego usta a potem znów na oczy. pewnie wtedy domyśli sie o co chodzi ;) a jesli nie to ty go wtedy delikatnie pocałuj i poczekaj na to co on dalej zrobi. powodzenia ;) Po prostu go pocałuj . Gdzieś na bok go weś . Poproś o zamknięcie oczów . I go pocałuj . czara009 odpowiedział(a) o 00:10 U mnie zazwyczaj było tak pierwszy raz było tak , że chłopak poszedł mnie odprowadzić i jak to zawsze na pożegnanie przytuliłam go ;) , ale tym razem popatrzył mi się w oczy i pocałował mnie ^^ pamiętam to jakby to było wczoraj heh . . po prostu jak będzie cie np. odprowadzał popatrz mu głęboko w oczy a on cb pocałuje ;) buffo12 odpowiedział(a) o 15:04 jak z nim jesteś to poproś swoją przyjaciółke że jak będziecie grali w prawda czy wyzwanie niech da mu takie wyzwanie by cie pocałował ! ja tak swojego 1-szy raz pocałowałam :P pozdro xd Po prostu z nim o tym pogadaj albo powiedz bff żeby cię na niego popchnela i wtedy traf mu ustami na jego usta albo blisko ust i wtedy popatrz mu w oczy i pocaluje go albo on CB pocaluje blocked odpowiedział(a) o 19:41 sama go pocaluj:)ja juz na przywitanie dostaje od niego slodkiego namietnego buziaka w usta... blocked odpowiedział(a) o 16:57 Ja też się wstydziłam. U mnie było tak, byłam ze znajomymi wieczorem na boisku szkolnym gdzie siedzieliśmy na ławce i tam gadaliśmy o czymś. Siedziałam kolo chłopaka, który mi się od dawna podobał. W pewnym momencie mnie objął. potem spojrzal mi w oczy przybliżyl usta i pocalowal. po jakiś pięciu minutach delikatnie zacząl z języczkiem. Moim zdaniem powinnaś się ladnie ubrać i gdy będziesz kolo niego siedzieć i pokazywać nogi sam nie wytrzyma i cię pocaluje :) Uważasz, że ktoś się myli? lub Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Jak sprowokować Dyra żeby mnie przyrulil i pocałował chociaz w policzek?
Możesz myśleć, że nie może nie wiedzieć, że chcesz, aby cię pocałował, ale ma lęki i dżentelmeńskie instynkty. Przytul go, z głową na jego ramieniu. Połóż swoją twarz tuż przed jego, bardzo blisko, z najbardziej ujmującym uśmiechem. Spójrz mu w oczy. Połóż rękę za jego głowę i lekko przesuń głowę do przodu.
Jak wiesz, zginął od kuli Charlesa, kiedy próbował uciec. o l a d n - Charles opowiedział wszystko Arabelli, a ona mnie. Uważam, że wykazałaś się niesamowitą odwagą, moja droga. - Podobnie jak ty, Saro, kiedy stawiłaś czoło przeciwnościom i uczyniłaś a c wszystko, by wrócić do normalnego życia. Myślę, że w . 97 82 306 92 74 329 168 435

jak sprowokować chłopaka żeby mnie pocałował