Milutki50. Ewka_16_12. PIOSENKI O CIECHOCINKU • pliki użytkownika pietia20 przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • 09 Marian Wójcik Wspomnienia z Ciechocinka.wma, Various Artists 12 Do zobaczenia w Ciechocinku.mp3.
Na deptaku w Ciechocinku, gdy ja Stanę przy fontannie, to wiem, że gra Wszystko, panie, na tym świecie ma Sens głęboki Ciechocinek zna Na deptaku w Ciechocinku się wie Że o ludziach można dobrze i źle Mówić w kółko, jak fontanna taka, Sączyć temat całe dnie A dokładnie światu, panie, tak się przyjrzeć To aha ha ha ha A ze śmiechu, panie, można nieraz umrzeć Bo aha ha ha ha Czy doprawdy państwa nigdy nic nie śmieszy Bo aha ha ha ha Mówią, że kto śmieje się nie grzeszy Jest zdrowszy i lepszy Mówią że kto patrzy a nie widzi To z takiego szydzi świat Na deptaku w Ciechocinku pan ma Samo życie albo nieraz i dwa Serca, które jak solanka ta Biją, choć tu wszystko słono masz Na deptaku w Ciechocinku od lat Płynie życie, moda, ludzie i czas Wreszcie byłoby pomyśleć o tym By podleczyć tu i świat A dokładnie światu, panie, tak się przyjrzeć To aha ha ha ha A ze śmiechu, panie, można nieraz umrzeć Bo aha ha ha ha Czy doprawdy państwa nigdy nic nie śmieszy Bo aha ha ha ha Mówią, że kto śmieje się, nie grzeszy Jest zdrowszy i lepszy Mówią, że kto patrzy, a nie widzi To z takiego szydzi świat Aha ha ha ha Aha ha ha ha Mówią, że kto śmieje się, nie grzeszy Jest zdrowszy i lepszy Mówią, że kto patrzy, a nie widzi To z takiego szydzi świat
Plik Danuta Rinn Na deptaku w Ciechocinku.mp3 na koncie użytkownika mcbamer • folder Polskie Przeboje 01 • Data dodania: 14 wrz 2022 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Ciechocinek słynie głównie z uzdrowicielskich, licznych na tym terenie, źródeł solankowych. Stały się one podstawą rozwoju tego miasta. Wybudowano tu wiele sanatoriów, prewentoriów, zakładów przyrodoleczniczych, hoteli, które oferują kuracjuszom dużą gamę zabiegów leczniczych. Uzdrowisko leży niedaleko Bydgoszczy (około 70 km) jest więc dla bydgoszczan dobrą bazą wypadową, choćby, na jeden dzień. Warto tu przyjechać, by pospacerować wokół tężni, gdzie tworzy się specyficzny mikroklimat solankowy o leczniczym działaniu. Aerozol występuje przez cały rok, ale najbardziej oddziałuje w okresie letnim, podczas słonecznych dni, przy słabym wietrze. Wrzesień w tym roku jest wyjątkowo piękny, pogodne dni zachęcają do wyjazdu. Na deptaku w Ciechocinku duża ilość spacerujących potwierdza fakt, że dla chcących odpocząć i podreperować swoje zdrowie, jest to atrakcyjne miejsce. W drugiej połowie XVIII wieku z myślą o produkcji soli zostały wybudowane tężnie (projektu Jakuba Graffa). Solanka pompowana ze źródła, wtłaczana jest na szczyt tężni do specjalnych korytek, po czym przesącza się po tarninie i ulega zatężeniu. Zatężoną solankę ogrzewa się w tzw. panwiach gdzie wytrącają się kryształki soli. Sól wybiera się na drewniany parownik i układa w pryzmy. Podczas warzenia otrzymuje się także Ciechociński Szlam i Ług posiadające właściwości lecznicze. Fontanna „Grzybek”, usytuowana w centrum miasta, jest obudową źródła solankowego (odwiert na głębokość 414 m), z którego pompowana jest solanka do tężni. Podobnie jak one jest naturalnym inhalatorem. Przyjemnie tutaj posiedzieć na ławeczce i pooddychać powietrzem bogatym w cząsteczki jodu. Park Zdrojowy tętni życiem a szczególnie Muszla Koncertowa, gdzie prezentują się wykonawcy licznych ciechocińskich festiwali. Dużym zainteresowaniem cieszą się również tzw. „fajfy”, gdzie można potańczyć, zawrzeć nowe znajomości i zakochać się, nie tylko w Ciechocinku. Kto wie, może warto przeżyć tu drugą młodość? Piękne dywany kwiatowe zdobią szlak spacerowy wzdłuż ulicy Nieszawskiej. W Parku Sosnowym przy którym mieści się Dworek Prezydenta PR, pośród drzew, żyją liczne wiewiórki. Ta na zdjęciu była wyjątkowo odważna, pozwoliła się sfotografować z bardzo bliskiej odległości. Może dlatego, że jest taka pochłonięta jedzeniem orzecha. Doskonale mnie zapewne widziała, ma bardzo bystre oczęta, a te rude, błyszczące futerko, po prostu cud natury. Biegną tu również odnowione ścieżki spacerowe. W Ciechocinku leczy się choroby układu ruchu, reumatyczne, ortopedyczno- urazowe, kobiece, układu oddechowego, nerwowego, krążenia. W tym celu stosuje się wiele zabiegów leczniczych (kąpiele solankowe, jodobromowe, siarkowe, zawijania borowinowe, fizykoterapię, inhalacje, gimnastykę, masaże). Na uwagę zasługuje terenoterapia, czyli terapia w formie spacerów, nic nie kosztuje, liczy się tylko nasza inicjatywa.
W Ciechocinku, Wszystko ma tu swój „happy end”. Nie ma jak w Ciechocinku, To nasz mały, wielki świat. Kwiatów pełno w parku I na rynku, a wiatr do tańca gra. Nie ma jak w Ciechocinku, Bo to miasto gorących serc. I ciepło tu jak przy kominku, Gdy za oknem śnieg. W Ciechocinku, Wszystko ma tu swój „happy end”.
Pożar na deptaku w Kołobrzegu. Spłonęła jedna z budek gastronomicznych. Policja zamknęła część promenady, a konieczna okazała się też ewakuacja gości sąsiedniego hotelu. Ogień pojawił się w wewnątrz budki gastronomicznej na deptaku przy ulicy Rodziewiczówny w niedzielę po godz. 20. Pożarem szybko została objęta cała drewniana konstrukcja. Na miejsce przybyły trzy jednostki strażackie. Strażacy starali się ochronić przed ogniem sąsiednie punkty handlowe i bar. Wewnątrz budki znajdowała się butla gazowa, która utrudniała jednak akcję gaśniczą. Wydobywający się gęsty czarny dym spowodował, że na czas akcji ewakuowano osoby przebywające w pobliskim hotelu. Policja zamknęła również kilkusetmetrowy odcinek promenady. Ogień udało się już opanować. Trwa szacowanie strat i wyjaśnianie przyczyn zdarzenia.
Plik PIOSENKI DANCINGOWE ZLOTA POLSKA JESIEN.mp3 na koncie użytkownika leszeknowak28 • folder Dancingowe(0) • Data dodania: 30 maj 2011 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Na deptaku w Ciechocinku Nasi nieco starsi Czytelnicy, z pewnością doskonale pamiętają słynny przebój Danuty Rinn sprzed kilkudziesięciu lat zatytułowany „Na deptaku w Ciechocinku”. Śpiewała go przez lata cała Polska. Wtedy Ciechocinek był u szczytu sławy. W dobrym tonie było jeździć do ciechocińskich wód (solankowych) na leczenie i na wypoczynek. Co teraz zostało z tej niegdysiejszej sławy? Tego lata odwiedziłem słynny kurort. Zwiedzałem, rozmawiałem z przedstawicielami dyrekcji Przedsiębiorstwa „Uzdrowisko Ciechocinek”, wysłuchałem opinii kuracjuszy i stałych mieszkańców miasta. W porównaniu z okresem PRL, wiele spraw zmieniło się w Ciechocinku na lepsze, ale pojawiły się problemy, których przedtem nie było. Szczególnie ciekawe jest porównanie sytuacji ekonomicznej uzdrowiska w Ciechocinku z sytuacją uzdrowiska w Nałęczowie. Swego czasu pisaliśmy na łamach „Medicusa”, jak zmienił się Nałęczów po prywatyzacji tamtejszego przedsiębiorstwa uzdrowiskowego. Pisaliśmy o jego dokapitalizowaniu, o generalnych remontach i nowych inwestycjach, a także różnorakich atrakcjach dla kuracjuszy i turystów (jak chociażby ośrodek „spa”), które pojawiły się staraniem nowego, prywatnego właściciela uzdrowiska. Tę szansę rozwoju dostał tylko Nałęczów. Zaraz potem prywatyzacje uzdrowisk wstrzymano i tak jest do dzisiaj. Dopiero w tym roku Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że ruszą one ponownie i to na dużą skalę. Jako przedsiębiorstwa państwowe pozostaną tylko te największe (zaledwie kilka w kraju), a wśród nich Ciechocinek. Nie cieszy to dyrekcji tamtejszego uzdrowiska, bo wie, że oznacza to dalsze borykanie się z trudnościami finansowymi i organizacyjnymi, typowymi dla jednostek uspołecznionych. Wprawdzie od kilku lat uzdrowisko jest już spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, ale nadal 100% udziałów posiada państwo. W jej posiadaniu jest kilka dużych obiektów sanatoryjnych, w tym trzy szpitale uzdrowiskowe. Jeden z nich (im. dr. Markiewicza) jest przeznaczony dla dzieci i młodzieży, świetnie wyposażony, posiada nawet własny basen solankowy, a także szkołę podstawową i gimnazjum. Łącznie uzdrowisko może przyjąć jednorazowo ponad tysiąc kuracjuszy. Sanatoria to tylko część materialnej bazy spółki. Do niej należą także odwierty wód solankowych, warzelnia soli i produktów pochodnych, rozlewnia wód mineralnych i przede wszystkim trzy wielkie tężnie solankowe – duma Ciechocinka i największa atrakcja dla kuracjuszy. Utrzymać tak wielką bazę materialną, to nie lada problem finansowy, który spędza sen z oczu dyrekcji uzdrowiska. Warto dodać, że część tej infrastruktury, choć jest na utrzymaniu spółki, służy nieodpłatnie wszystkim kuracjuszom i turystom przebywającym w Ciechocinku, a tych jest bardzo wielu, gdyż nowe prywatne hotele i domy wypoczynkowe rosną jak grzyby po deszczu. Taką nieodpłatną atrakcją jest na przykład znana w całej Polsce fontanna „Grzybek”, usytuowana w centrum miasta, a posadowiona na solankowym odwiercie. Zawsze można spotkać przy niej licznych kuracjuszy wdychających z lubością powietrze przesiąknięte słonym pyłem wodnym. Jeszcze do niedawna, inną wielką atrakcją był wielki basen termalno-solankowy położony w pobliżu tężni, a wybudowany w latach trzydziestych. Niestety, od kilku lat jest nieczynny, gdyż spółka nie ma pieniędzy na jego remont. Z tego powodu zapadła decyzja o jego sprzedaży. Z tych samych powodów sukcesywnie sprzedawane są także inne obiekty należące do uzdrowiska, szczególnie zabytkowe, jak np. „Łazienki 3”. Uzyskane pieniądze idą na remonty pozostałych zabytkowych budowli, pozostających w posiadaniu uzdrowiska. Remonty wspomaga też państwo, ale to stosunkowo niewielkie pieniądze, które wystarczają przykładowo na remont 100 metrów tężni rocznie, a ich długość to prawie 2 kilometry. W ostatecznym rozrachunku spółka jakoś wychodzi na swoje. Ma niewielki zysk, ale jest to okupione olbrzymim wysiłkiem organizacyjnym. Działalność lecznicza jest minimalnie dochodowa i oparta głównie na umowach z NFZ, ale nie byłoby tego dochodu bez ciągłego szukania nowych źródeł finansowania, pozyskiwanie kuracjuszy indywidualnych (pobyty pełnopłatne), działalność konferencyjna, zawieranie umów na leczenie osób ze skierowaniami z ZUS, Centrum Pomocy Rodzinie, organizowanie turnusów pełnopłatnych, specjalistycznych (np. dla osób odchudzających się) itp. Produkcja soli, bardzo wartościowej, warzonej metodami sprzed 200 lat oraz leczniczych produktów pochodnych (ług i szlam) jest na granicy opłacalności i w zasadzie powinno się jej zaprzestać, ale spółka chce ją podtrzymać, bo zwiedzanie starej warzelni to wielka atrakcja dla kuracjuszy, a ponadto jej działalność jest naturalną konsekwencją istnienia słynnych w całej Europie zabytkowych tężni, które tworzą jedyny w swoim rodzaju mikroklimat leczniczy, a jednocześnie produkują stężoną solankę, właśnie na potrzeby warzelni soli. Ponieważ likwidacja tężni nie wchodzi w rachubę, bo to byłby dla Ciechocinka strzał samobójczy, wypada dalej warzyć sól. Całkowicie deficytowa jest natomiast produkcja wód mineralnych – „Krystynki” i „Ciechocinki”. Wynika to ze zbyt małej skali produkcji, a co za tym, idzie zbyt wysokich kosztów. Produkcja jest stosunkowo mała, bo nie ma pieniędzy na odpowiednią reklamę. Nie ma reklamy, nie ma dużych zamówień. Rosną koszty rozdrobnionego transportu. Koło się zamyka. Dyrekcja uzdrowiska nie poddaje się i robi wszystko, aby pozostać na plusie. Wie jednak, że to tylko trwanie, a prawdziwe rozwiązanie problemów może przynieść tylko prywatyzacja. Tego zaś jak ognia boi się załoga. Dwa największe związki zawodowe (OPZZ i „Solidarność”) zwalczają tę ideę wszelkimi sposobami. Wiedzą bowiem, że jak niemal w każdym państwowym zakładzie, istnieje u nich przerost zatrudnienia. Przynajmniej 100 etatów spośród obecnych 600 winno być zlikwidowanych. Takiej sytuacji prywatny właściciel na pewno by nie tolerował. A w Ciechocinku nadal jest pięknie, jak przed laty. Może nawet piękniej, bo wszędzie cieszą oko pięknie wyremontowane domy wczasowe i sanatoria. Miasto jest zadbane, a szczególnie zieleń, z której Ciechocinek słynie. Edward Dmoszyński. 182 129 155 432 271 12 104 395